Cła: USA i Chiny chcą „kontynuować prace” nad przedłużeniem rozejmu

„Konstruktywne” dyskusje. Pekin i Waszyngton pogratulowały sobie wzajemnie we wtorek po dwudniowych negocjacjach handlowych w Sztokholmie , ale to Donald Trump będzie miał ostatnie słowo w sprawie przedłużenia rozejmu w sprawie ceł między oboma krajami , podkreślali Amerykanie.
„Dopóki nie porozmawiamy z prezydentem Trumpem, nic nie jest jeszcze przesądzone” – powiedział sekretarz skarbu Scott Bessent na konferencji prasowej.
Dodał, że on i przedstawiciel handlowy Jamieson Greer, który reprezentował Stany Zjednoczone na rozmowach w Sztokholmie, spotkają się w środę z Donaldem Trumpem, aby omówić tę kwestię.
Jak zapewnił Jamieson Greer w rozmowie z reporterami, „ostatnie słowo będzie należało do prezydenta”, precyzując, że ewentualna nowa przerwa będzie trwała 90 dni.
Wcześniej przedstawiciel ds. handlu międzynarodowego Li Chenggang, który przewodził chińskiej delegacji, zasugerował, że Waszyngton i Pekin będą „kontynuować prace” nad przedłużeniem rozejmu handlowego, jak podała oficjalna agencja informacyjna Xinhua.
Rozmowy w stolicy Szwecji miały na celu między innymi przedłużenie 90-dniowej przerwy wynegocjowanej w maju w Genewie , która potrwa do 12 sierpnia i zakończyła represje po obu stronach Pacyfiku, skutkujące wprowadzeniem zaporowych opłat.
Pozwoliło to na obniżenie ceł na produkty amerykańskie i chińskie odpowiednio ze 125% i 145% do skromniejszego poziomu 10% i 30%. Są to stawki dodane do już obowiązujących ceł na pewną liczbę produktów przed powrotem Donalda Trumpa do Białego Domu pod koniec stycznia.
Jak cytuje agencja Xinhua, w Sztokholmie obie strony wymieniły poglądy na temat najważniejszych kwestii gospodarczych i handlowych oraz planują podtrzymywanie bliskich kontaktów.
Amerykanie stwierdzili, że – co nie dziwi – poruszyli kwestię zakupu przez Chiny dużych ilości rosyjskiej i irańskiej ropy. „Wyraziliśmy nasze zaniepokojenie” – powiedział Scott Bessent.
Rozmowy w Szwecji rozpoczęły się na początku kluczowego tygodnia dla polityki handlowej prezydenta Donalda Trumpa, gdyż 1 sierpnia mają nastąpić gwałtowne podwyżki ceł na większość głównych partnerów handlowych Stanów Zjednoczonych.
W obliczu zbliżającego się terminu, wiele krajów spieszy się z zawarciem porozumienia z Waszyngtonem.
W niedzielę Donald Trump i przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen ogłosili w Szkocji umowę handlową , na mocy której europejskie produkty eksportowane do Stanów Zjednoczonych zostaną objęte 15-procentowym cłem.
Waszyngtonowi udało się dotychczas zapewnić jedynie pięć innych porozumień handlowych - i częściej były to deklaracje intencji niż formalne umowy.
Indonezja, Japonia, Filipiny, Wielka Brytania i Wietnam do tej pory osiągnęły porozumienie ze Stanami Zjednoczonymi, a ich potencjalne cła zostały obniżone, na ogół o 10–20% w przypadku większości z nich.
W przypadku innych krajów 1 sierpnia wejdą w życie dopłaty ogłoszone przez Donalda Trumpa.
Do tej pory nie osiągnięto żadnego istotnego, trwałego porozumienia między Pekinem a Waszyngtonem, ale poczyniono postępy w kwestiach uznanych przez obie strony za istotne. Stany Zjednoczone uzyskały w ten sposób złagodzenie ograniczeń na eksport chińskich pierwiastków ziem rzadkich, a Chiny częściowo odzyskały dostęp do najwydajniejszych amerykańskich półprzewodników.
Le Parisien